Mowa pogrzebowa
Druh Franciszek
Non omnis moriar, nie wszystek umrę. Taką nadzieję każdy z nas w sobie nosi i taką nadzieję nosił w sobie Śp. Druh Franciszek. Dziś mógłby już z czystym sumieniem powiedzieć – nie wszystek umarłem.
Jego długi żywot starczyłby na wypełnienie kilku żywotów. Ale nie z uwagi na ilość lat przeżytych, ale na wielość dokonań na różnych polach których byliśmy świadkami i które nam w swej spuściźnie zostawił.
Jak wiemy było to lutnictwo, ale najwyższej rangi – profesja i powołanie. Była to edukacja młodych artystów sztuki lutniczej – wykonywana nie tylko z poczucia obowiązku, ale przede wszystkim z poczucia potrzeby przekazania swoich zdolności i szczerej sympatii do młodzieży. Była to działalność społeczna podtrzymująca tradycję w Związku Górali. Był to sport wyczynowy – gimnastyka i narciarstwo, znów na najwyższym w owych czasach poziomie. Przede wszystkim jednak była to Rodzina, poronińska prosta Rodzina z której wyniósł przywiązanie do tradycji, umiłowanie ziemi ojczystej i wielki hart ducha. A trzeba pamiętać, że jego ojcem chrzestnym, który jakby na przekór jego słabowitości w dzieciństwie przepowiedział mu przyszłą siłę był Jan Kasprowicz.
Tę siłę w sobie kształtował od młodych lat. W roku 1926 wstąpił do „Sokoła” i doszedł w nim do wyśmienitych wyników sportowych w gimnastyce i narciarstwie. Łącząc w sobie wysokie umiejętności sportowe z organizacyjnymi objął przed wojną funkcję naczelnika zakopiańskiego Gniazda „Sokoła”. Był reprezentantem Polski w zawodach FIS w 1939 roku w Zakopanem i miał reprezentować Polskę na Olimpiadzie w roku 1940.
Aktywność druha Franciszka przerwała II wojna światowa. Już 22-go września 1939 roku dostał się do niemieckiej niewoli i dopiero w maju 1945 roku opuścił obóz jeniecki. Nie potraktował jednak wyzwolenia z niewoli jako czas dany na beztroskę. Nieomal z marszu reaktywował zakopiańskie Gniazdo „Sokoła” w którym sam ćwiczył i trenował młodzież. Ta część Jego aktywności została przerwana w roku 1947 przez władze komunistyczne które T.G. „Sokół” zlikwidowały w całej Polsce, a jego działaczy więziły i szykanowały. Pozostała jednak twórcza praca z młodzieżą w lutnictwie.
Ponownie dał wyraz hartowi swego ducha współuczestnicząc w reaktywacji tutejszego Gniazda „Sokoła” w roku 1989. Do końca swych dni pozostawał jego honorowym prezesem.
Druh Franciszek odszedł od nas do lepszego świata i ufamy, że wyjedna nam wspomożenie w naszych sokolich zmaganiach dla kontynuacji Jego sokolich dokonań. Druh Franciszek, prezes honorowy odszedł, ale nas nie osierocił. Jego śmierć nastąpiła wkrótce po wyborze jego syna Stanisława na prezesa naszego Gniazda. To tak, jakby chciał odejść mając pewność, że sokola tradycja będzie kontynuowana i nie zmarnujemy dokonań Jego wieloletniej wśród nas pracy. Dziś naszą powinnością jest nie zawieść pokładanych przez Niego w nas nadziei.
Druhu Franciszku! Dziękujemy Ci za Twe długie a pracowite życie. Niechaj ta podhalańska skalna ziemia lekką Ci będzie.
01.12.2007 r.
Kazimierz Murasiewicz
ul. Orkana 2 , 34-500 Zakopane
tel: +18 206 41 56 /
W zdrowym ciele, zdrowy duch!
tel: +18 206 41 56 /
ul. Orkana 2, 34-500 Zakopane
TG Sokół Gniazdo w Zakopanem jest organizacją non-profit
tel.: +48 500 151 907
e-mail: kinomiejsce@gmail.com
Biuletyn:
Towarzystwo Gimnastyczne „SOKÓŁ” Gniazdo w Zakopanem
ul. Orkana 2
34-500 Zakopane
NIP: 736-10-46-197
REGON: 490187757
KRS: 0000043433
Numer konta:
Bank Pekao SA
65 1240 5165 1111 0000 5229 6237
tel.: +48 18 20 641 56
e-mail: tg.sokol.zakopane@gmail.com
biuro@sokol.zakopane.pl